ZDARTE KOLANA
Zanim wydałeś ostatnie tchnienie
Świadczyłeś w pokorze i niestrudzenie
O Bogu i Jego odwiecznej miłości
Który jest źródłem pokoju i pełnią świętości
Nim ostatecznie swe oczy zamknąłeś
Ludzkie spojrzenia ku niemu zwracałeś
By człowiek miał mocno wyryte w pamięci
Że ci co patrzą na Niego, jak On stają się święci
Nawet jak mówić już nie byłeś w stanie
W uszach wciąż brzmiało Twe zawołanie
Totus Tuus dla idących w pielgrzymce nadziei
Pośród zwątpienia i życiowych zawiei.
Wiernie wypełniłeś misję pierwszego Pasterza
Wskazując na wartość „znaku przymierza”
Przed którym klękałeś pełen miłości do Pana
Byśmy pojęli, że przed Miłością „pada się na kolana”
Żyłeś zwyczajnie na miarę sługi Bożego
Jednocząc ludzi wokół stołu eucharystycznego
Na którym Chrystus ciągle w ofierze się składa
Ucząc miłości do bliźnich w tym też do sąsiada
Wiedziałeś, że o tym co do Boga przybliża
Jest Miłość przybita do Krzyża
I ta jej głęboka w sercu rana
Dla nas nędzników przewidziana
Zanim wybiła Twoja godzina narodzin dla nieba
Świadom, że czas ziemskiego istnienia przeżyłeś jak trzeba
Spokojnie odszedłeś, by złożyć raport przed obliczem Pana
Z życia, którego wartością jest miłość mierzona przez zdarte kolana…
ks. Mariusz
Księdza Mariusza mieliśmy zaszczyt posłuchać i nasycić się jego słowem podczas jednego dnia naszych rekolekcji wielkopostnych A.D. 2020